czwartek, 7 listopada 2013

Wytłumaczę synowi, czym są dane osobowe

Co prawda z zawodu nie jestem prawnikiem, ale interesują mnie niektóre zagadnienia z tej dziedziny, być może dlatego, że mój ojciec był sędzią i od najmłodszych lat mam styczność z językiem prawniczym. Ostatnio mój dziesięcioletni syn zapytał, co to są dane osobowe.

Żeby wyczerpująco odpowiedzieć na to pytanie, musiałem znaleźć w globalnej sieci materiały na ten temat. Miałem świadomość tego, że powinienem wyłożyć synowi tę wiedzę w przystępny i łatwy do przyswojenia sposób, ponieważ jest dopiero uczniem szkoły podstawowej. Przeczytałem  w sieci definicję i utrwaliłem ją sobie, czytając ustawę o ochronie danych osobowych z 1997 roku. 

Zorientowałem się, że najprościej będzie podać synowi przykłady danych osobowych. Wiedziałem, że składa się na nie imię, nazwisko, wiek oraz obywatelstwo. Doczytałem, że jest to również adres zameldowania i zamieszkania, numer identyfikacyjny, np. PESEL, informacje o cechach fizycznych,  wykształcenie oraz informacja o sytuacji finansowej.

Uświadomiłem obie, że kluczowe jest wyjaśnienie, na czym polega przetwarzane tych informacji, czyli m.in. zbierane, przechowywane i opracowywane w bazach. Tutaj może paść pytanie, kto może je tworzyć. Bazy mogą tworzyć zarówno urzędy czy szkoły, jak i prywatne firmy. 

Przy okazji wytłumaczę synowi, że czasami w sieci możemy natknąć się na prośbę o wyrażenie zgody na przetwarzanie danych osobowych, w szczególności jeśli jakiś serwis internetowy chce wykorzystywać dane w celach marketingowych albo chce przekazać je innej firmie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz